ostatnizakret ostatnizakret
24
BLOG

Zawisza Kwaśniewskiemu nie równy

ostatnizakret ostatnizakret Polityka Obserwuj notkę 1

zawisza

 

Szmatławiec "Super Express" podnieca się:

Takiego Artura Zawiszy (38 l.) nie znaliśmy! Wyszło na jaw, że przez lata kreujący się na świętoszka poseł lubi sobie porządnie golnąć. Mało tego, zdarza mu się do domu wracać wężykiem.

Poseł, który publicznie krytykuje zachowanie Aleksandra Kwaśniewskiego (53 l.), doradzając mu "zaszycie esperalu" i "niewydłubywanie go", zarzeka się, że nie pija alkoholu - w końcu pokazał swoją prawdziwą twarz! Podczas imprezy w gronie przyjaciół z Lublina, dał popis alkoholowych możliwości.

Od butelki do butelki - na piciu wódki minęła mu prawie cała noc. Bawił się w najlepsze, myśląc, że nikt się o imprezie nie dowie. - Śpiewał, wykrzykiwał różne rzeczy. Trudno się dziwić, skoro tak dużo wypił - relacjonuje świadek spotkania.

Poseł był tak wyczerpany, że proste wejście do taksówki, by wrócić do hotelu, było dla niego nie lada wyczynem.    

- Ledwo stał na nogach. Nie umiał wejść do samochodu - opowiada świadek zdarzenia.

Trudno się dziwić, bo nawet najbardziej zaprawiony w alkoholowych bojach organizm nie byłby w stanie wytrzymać połączenia wódki z piwem.- Sam nie polewał, ale nie protestował, gdy jego przyjaciele nalewali mu kolejne porcje alkoholu - uściśla nasz informator.

Swe niczym niezmącone krystaliczne oblicze Artur Zawisza pielęgnował przez lata. Mówił, że jako harcerz z zasadami nie pija alkoholu. W końcu "druh Tajfun" - jak go nazywano w harcerstwie - nie mógłby sobie pozwolić na ekscesy z procentami. Wszyscy wierzyli w świętość posła, gdy tymczasem on sam - po kryjomu - zabawiał się w najlepsze. - Oczywiście, że piję alkohol! - wyznał nam wczoraj poseł zapytany, czy zdarza mu się sięgnąć po kieliszek.

- Staram się pić z umiarem, ale przecież czasem można nawet dużo wypić. Byle potem nie przemawiać na wiecach - podkreśla poseł. Zawisza bez skrępowania wymienia także ulubione trunki. - To, co piję, zależy od kontekstu. Wieczorem w zaciszu - koniak, biesiadnie - wódka, a obiadowo - wino.

Niestety, poseł nie mógł sobie przypomnieć lipcowej imprezy wśród znajomych w Lublinie. Nie pamiętał także, czy rzeczywiście nie był w stanie wsiąść do taksówki. - Nie jestem w stanie czegoś takiego powiedzieć. Jeśli są świadkowie, to niech opowiedzą - godzi się.

No i niby co z tego? To już Zawisza nie może na prywatnej imprezie napić się alkoholu? Porównywanie tej sytuacji do publicznych wystąpień pijanego Kwaśniewskiego nie jest nawet śmieszne. Jest żałosne.

Ten blog powstał, aby informować, a przy okazji wyrażać subiektywne odczucia autora na temat ostatniego miesiąca kampanii wyborczej 2007.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka